Wprawdzie o czekającej otchłani śpiewał mistrz Soyka ("Co robi otchłań? Otchłań czeka..."), ale ta otchłań skrywa czasem zaskakujące tajemnice ze świata zupełnie innej muzyki. Np. klasycznego hard'n'heavy... ;)
Z tejże otchłani wychynęły dwie kasety audio z materiałami Pandorry z 1988 roku: rehearsal z próby i czerwcowy koncert. Pierwsza brzmi w miarę dobrze instrumentalnie, ale wokal słychać jakby kolumny stały za ścianą albo jakby ktoś mi zabrał mikrofon i śpiewam bez nagłośnienia... :D Gardło jest lepiej słyszalne na koncercie, ale za to jest problem z gitarą Jacka - ledwie się przebija z ogólnego chaosu.