Pierwszy (9) jest nawiązaniem do postu Piosenki taty... Kajetana: jest to jedna z moich trzech ballad zaaranżowanych na zespół rockowy.
Długo zastanawiałem się czy rzeczywiście akurat ten kawałek wrzucić na bloga, bo sporo w nim nierówności (szczególnie słychać to w linii basu w pierwszej części kompozycji), ale druga część zawiera kilka fajnych (mam nadzieję) smaczków: dynamiczny (heavy metalowy) break po refrenie i kolejny - stonowane, harmoniczne stacatto na gitarze :-)
Ostatni na liście odtwarzania, "Nie będę poetą", był wcześniej utworem instrumentalnym, który Sławek Sikora umieścił na kasecie "Wracam" (jakie CD?! :-)) pod tytułem "Dla Mateusza". Ja dopisałem do niego własny tekst, a wspólnie z nim drugą, "urockowioną" część i powstało coś, co "metalowcy nazywają balladą, a balladziści..." (wiem, wiem, powtarzam się :-)).
W drugim utworze głos słychać dość dobrze, więc i tekst jest czytelny. Gorzej jest z pierwszym, a zawinił tu efekt o nazwie Octaver, który do głosu pierwszego dodaje drugi obniżony lub podwyższony o pełną oktawę. To usprawiedliwia jego publikację poniżej.
Módlmy się
Spokój mam,Że nie na mnie upadł świat.
Niech tak trwa,
Już się nawet mogę śmiać.
Ciężko byłoby z tym grzechem żyć.
Niech się każdy martwi o swój byt.
Mały znak
Ktoś na moją ścianę wdarł.
Tropię ślad
Pośród ostrych, nagich skał.
Czy jest teraz także mój?
Jak rozpoznam czcionki krój?
Ciężko byłoby z tym grzechem żyć.
Niech się każdy martwi o swój byt.
Módlmy się za siebie,
każdy na swój własny koszt:
Nasze sny o Niebie
Niech pomnożą go.
Módlmy się samotnie,
każdy ma ten własny kąt.
Życie wielokrotnie wskazywało,
gdzie jest to zło...
Ciężko byłoby z tym grzechem żyć.
Niech się każdy martwi o swój byt.
Módlmy się...
Oczywiście, jeśli ktoś uzna, że w "Nie będę poetą" seplenię i bełkoczę, to natychmiast opublikuję tekst na blogu, aby nie było "żadnych mi tu takich"... :-)
Szkoda, że jakość dźwięku jest "taka sobie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz